Obecnie na Wzgórzu Przemysła, górującym nad Starym Rynkiem w Poznaniu, znajduje się m.in. odbudowany Zamek Królewski. W średniowieczu na wzgórzu tym siedzibę miał poznański książę z dynastii Piastów - Przemysł II, w latach 1295-1296 król Polski.
Jednak miejsce to dla archeologów wciąż stanowi niemałą zagadkę. "Wiadomo, że Przemysł II mieszkał na tym wzgórzu, gdzie – jak chcą historycy – powstało również godło Polski. Jednak nie wiemy, gdzie dokładnie znajdowała się jego siedziba, bo obiektu mieszkalnego, który moglibyśmy datować na koniec XIII wieku, póki co nie odkryto" - przyznał w rozmowie z Nauką w Polsce prof. UAM dr hab. Artur Różański, kierownik badań archeologicznych.
Pierwociny Poznania jako miasta lokacyjnego – podkreślił – są odkryte w ograniczonym stopniu. "Lokacja nastąpiła na początku 2 poł. XIII wieku. Mamy więc rozwijające się dopiero, młode miasto Poznań. Jednak tak, jak niewiele wiemy o siedzibie Przemysła II, tak też nie wiemy dokładnie, co działo się w tym miejscu za czasów Władysława Łokietka czy też Kazimierza Wielkiego" – dodał archeolog.
Prace archeologiczne na Wzgórzu Przemysła wznowiono w sierpniu 2023 roku, po prawie dwudziestu latach od ostatnich badań. Prowadzone są na terenie dziedzińca zamkowego oraz piwnic budynku administracyjnego Muzeum Sztuk Użytkowych, które mieści się w odbudowanym Zamku Królewskim. Dotychczas, w efekcie prac, udało się zidentyfikować m.in. kuchnię królewską, która jest jedną z najstarszych kuchni królewskich zachowanych na terenie ziem polskich, o ile nie najstarszą. W trakcie pierwszej części badań pozyskano ponad 6 tysięcy zabytków – w tym fragmenty naczyń ceramicznych, ceramiki budowlanej, czy kości zwierzęcych. Odnaleziono m.in. płytkę z pieca hypocaustum, która świadczy o tym, że w poznańskim zamku istniało ogrzewanie (https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C100485%2Cpoznan-kuchnie-krolewska-odkryto-w-trakcie-badan-archeologicznych-na).
Prof. Różański precyzuje, że we wnętrzach tejże kuchni, obecnie na poziomie piwnic Muzeum Sztuki Użytkowej, nie znaleziono jednak żadnych artefaktów archeologicznych, żadnej ceramiki, które pozwoliłyby dokładnie datować to miejsce.
"W XVIII wieku, kiedy nastąpiła zmiana przeznaczenia tego budynku na kamienicę, właściwie wszystko, co miało charakter materialny, zostało stamtąd wymiecione. Musimy więc polegać na analizach fizykochemicznych, a także na analizie architektury, która również daje bardzo dobre wyniki" - opisał prof. Różański.
A na to, że warto dokładnie przeanalizować dzieje ówczesnego zamku, wskazują źródła pisane. Według nich w 1341 roku Kazimierz Wielki wyprawił tutaj swoje wesele po ślubie z siedemnastoletnią wówczas Adelajdą Heską. "Gdy patrzymy na listę gości, to była to lista VIP-ów tamtejszych czasów" – zauważył archeolog w rozmowie z Nauką w Polsce.
Prawdziwego wysypu znalezisk dostarczyły badania prowadzone w bieżącym roku na dziedzińcu zamkowym. Są to tysiące fragmentów ceramiki naczyniowej oraz innych przedmiotów, które można datować od przełomu XIII/ XIV do wieku XIX.
"Z punktu widzenia archeologicznego i kultury materialnej, jest to potwierdzenie, iż zamek w jakiejś formie istniał już za czasów Kazimierza Wielkiego" – zaznaczył badacz.
"Mamy też kości zwierząt, które – w połączeniu ze znalezioną ceramiką – po analizach archeozoologicznych będą świetnym udokumentowaniem tego, co jadano na ówczesnym dworze królewskim w Poznaniu” – zapowiedział prof. Różański.
Najnowsze badania na Wzgórzu Przemysła to również znaleziska typowe dla kultury dworskiej i kultury rycerskiej. "Mamy prawie kompletnie zachowane ostrogi czternastowieczne oraz sześć monet Władysława Jagiełły, które były bite po 1430 roku, tak zwanych półgroszy jagiellońskich" – opisał archeolog.
Obfite znaleziska świadczą o bogatej historii samego zamku, który – jak przypomina prof. Różański – doświadczony został zarówno podczas potopu szwedzkiego, jak i wojny rosyjsko-pruskiej z początku XVIII wieku, o których to wydarzeniach przypomina znaleziona podczas ostatnich wykopalisk kula armatnia.
Archeolodzy znajdują też kafle piecowe, które wyrzucano w momencie przebudowy pierwotnego zamku gotyckiego. Jeden z nich – opisuje prof. Różański – przedstawia scenę śmierci świętego Stanisława, jednego z patronów Polski. Widać na nim ukrzyżowanego Chrystusa. Pośrodku kafla widnieje modlący się do niego biskup Stanisław, nad jego głową umieszczony jest anioł, a po lewej stronie - rycerz z mieczem w ręku, który bierze zamach nad głową biskupa.
"Może to być jedyny w Polsce przykład tego typu przedstawienia. Wzory kafli są dość powtarzalne, wykonywane z tej samej formy. Zatem takie same kafle można by spotkać na zamku w Poznaniu i chociażby na zamku w Gnieźnie. Jednak innych kafli z takiej formy dotąd nigdzie indziej nie odkryto, więc myślę, że to duża ciekawostka. Wstępnie datujemy kafel na XV wiek" – stwierdził badacz. (PAP)
Nauka w Polsce, Ewelina Krajczyńska-Wujec
ekr/ zan/ mhr/