Jacy mężczyźni przyjmują po ślubie nazwisko żony?

Mężczyźni o niższym poziomie wykształcenia są bardziej skłonni przyjąć po ślubie nazwisko żony - czytamy na łamach "Journal of Family Issues”.

Prof. Emily Fitzgibbons Shafer, socjolożka z Portland State University w USA, postanowiła sprawdzić, czy poziom wykształcenia mężczyzny - określany samodzielnie lub w porównaniu do wykształcenia żony - wpływa na prawdopodobieństwo, że po ślubie zdecyduje się on zmianę nazwiska na to, które nosi jego partnerka.

„Rzadko zdarza się, że mężczyźni, którzy biorą ślub, zmieniają swoje nazwiska: czy to na nazwisko żony, czy też na wersję podwójną. Zastanowiło nas, czy wykształcenie panów może mieć na to wpływ” - mówi prof. Shafer.

Badaczka przeanalizowała więc dane zebrane w ogólnokrajowej ankiecie. Pytano w niej o to, jaką decyzję odnośnie nazwiska podjęli mężczyźni biorący ślub.

Okazało się, że spośród 877 mężczyzn tylko 27 (czyli 3 proc.) zmieniło nazwisko. 25 z nich całkowicie porzuciło swoje nazwisko, by przyjąć to należące wcześniej do partnerki, a 2 zdecydowało się na połączenie dwóch nazwisk (w dowolnej kolejności).

Wśród 97 proc. panów, którzy zachowali swoje nazwisko, 87 proc. poinformowało, że po ślubie to żona przyjęła ich nazwisko, 4 proc., że żona zdecydowała się na nazwisko podwójne, a 6 proc., że żadne ze świeżo upieczonych małżonków nie zmieniło nic w kwestii swojego nazwiska.

Autorka badania zauważyła, że największy odsetek mężczyzn decydujących się na zmianę nazwiska był wśród panów, którzy nie ukończyli szkoły średniej (10,3 proc.). Spośród mężczyzn z wyższym wykształceniem, jednak bez college'u, było to 3,6 proc., a wśród panów, którzy ukończyli college - tylko 2 proc. Żaden z badanych mężczyzn posiadający wyższy stopień naukowy nie zmienił po ślubie nazwiska.

„Chociaż lepiej wykształceni mężczyźni mają zazwyczaj bardziej egalitarne podejście do płci, to jednak widać, że dobrze odnajdują się też w tradycyjnej roli +głowy rodziny+. I to właśnie oni mają potencjalnie mają więcej do stracenia przez zmianę nazwiska. Ci mniej wykształceni mogą mieć mniej do stracenia” - wyjaśnia prof. Shafer.

Jak dodaje, wyniki równolegle przeprowadzonych badań dotyczących kobiet wykazały, że panie także częściej decydują się na zatrzymywanie swojego panieńskiego nazwiska, kiedy są starsze, lepiej wykształcone i ich kariera zawodowa już się rozpoczęła. „Mimo to społeczeństwo oczekuje od kobiet, a nie mężczyzn, zmiany nazwiska” - przypomina badaczka.

„Czasami ludzie myślą, że jeśli kobieta zachowuje po ślubie swoje nazwisko albo, gdy zachęca męża do przyjęcia jej nazwiska, to jest samolubna i odrzuca tradycję. A przecież powinna przestrzegać norm dotyczących płci" - mówi Shafer. "To tak, jak z opieką nad starymi rodzicami: oczekujemy, że to kobiety będą ich pielęgnować i dawać im wsparcie na starość. Od mężczyzn oczekuje się tego w dużo mniejszym stopniu” - dodaje.

Wyniki omawianego badania pokazały również, że mężczyźni, których żony miały wyższe od nich wykształcenie (więc potencjalnie także więcej zarabiały), rzadziej zmieniali swoje nazwiska niż mężczyźni, którzy mieli taki sam poziom wykształcenia, jak ich żony. Shafer sugeruje, że dla tych pierwszych utrzymanie nazwiska jest symbolicznym i podświadomym sposobem na zrekompensowanie sobie odwrócenia tradycyjnych ról płciowych, gdzie to żona, a nie mąż, staje się głównym żywicielem rodziny.

Prof. Shafer zapowiada, że przyszłe jej badania skupią się na tym, czy i jaki wiek zawierania małżeństwa wpływa na decyzję dotyczącą wyboru nazwiska.

Więcej o badaniu można przeczytać w publikacji: (http://dx.doi.org/10.1177/0192513X18770218).

kap/ ekr/



Opublikowano: 2018-05-16 11:21

Uwaga! Artykuł pochodzi z portalu internetowego Serwis Naukowy PAP.