Liberia/ USAID: ponad 90 proc. liberyjskich aptek sprzedaje ukradzione z darów leki

Jim Wright, dyrektor misji Amerykańskiej Agencji ds. Rozwoju Międzynarodowego (USAID), powiedział, że około 90 proc. aptek sprzedaje leki, które są przekazywane Liberii jako dary i powinny być dostępne za darmo.

Oznacza to, wyjaśnił Wright, „że leki są dostępne tylko dla pacjentów, którzy mają wystarczająco dużo pieniędzy, aby je kupić”.

"To niesprawiedliwe i niemoralne. USAID jest zaangażowana w walkę z korupcją i niewłaściwym zarządzaniem w ramach łańcucha dostaw leków dla publicznej służby zdrowia, ale sami nie powstrzymamy tego procederu" – dodał.

Rząd Liberii odpowiedział w piątek, że „z zadowoleniem przyjmuje rewelacje pana Wrighta i przysięga ukarać każdego, kto jest zaangażowany w sprzedaż podarowanych leków”.

Stany Zjednoczone na samą tylko walkę z malarią przekazały Liberii w ubiegłym roku lekarstwa o wartości 14 mln USD. Ale zwalczający malarię Artemether, który dla Liberyjczyków powinien być dostępny w darmowej dystrybucji, w aptekach Monrowii sprzedawany jest w cenie 5 USD za opakowanie.

W Liberii, liczącej nieco ponad 5 mln osób, milion żyje w skrajnym ubóstwie, a 2,5 mln w ubóstwie absolutnym. Jeśli ktoś ma pracę, a niewielu Liberyjczyków ją ma, zarabia średnio miesięcznie 150 dolarów.

Malaria w tym kraju jest głównym powodem wizyt na oddziałach ambulatoryjnych i główną przyczyną zgonów w szpitalach. W rozmowie z PAP proszący o zachowanie anonimowości pracownik USAID powiedział, że „w Liberii musi działać mafia, którą tworzą urzędnicy i prywatny biznes. Do aptek trafiają głównie leki przeciwko malarii, antybiotyki i leki przeciwbólowe, czyli te najczęściej dostarczane przez darczyńców i najczęściej poszukiwane przez Liberyjczyków.”

Rynek aptek podzielony jest w Liberii między Libańczyków i wyraźnie na nim dominujących Hindusów.

Ceny lekarstw w aptekach są bardzo zróżnicowane. Jedne, jak paracetamol, są tańsze niż w Europie, bo za opakowanie zawierające 10 tabletek w większości aptek trzeba zapłacić 50 dolarów liberyjskich, czyli równowartość 25 centów amerykańskich. Ale lekarstwa wyprodukowane w Niemczech czy Francji są, jak wszystkie importowane produkty, kilka razy droższe niż w Europie.

Dzień po prezentacji szefa USAID kilka liberyjskich grup obywatelskich poinformowało w lokalnej rozgłośni radiowej OK FM, że rozpoczęło ogólnokrajową kampanię medialną, która ma wyjaśnić społeczeństwu, że darowane leki powinny być dostarczane bezpłatnie. (PAP)

Z Monrowii Tadeusz Brzozowski

tebe/ mms/



Opublikowano: 2024-04-19 17:15

Uwaga! Artykuł pochodzi z portalu internetowego Serwis Naukowy PAP.