Białystok/ Edukacyjna zabawka - panda - pomoże dzieciom chorym na raka oswoić wkłucie centralne

Oswajaniu dzieci chorych na raka z tym, co to jest wkłucie centralne potrzebne np. do chemioterapii, będzie służyć zabawka edukacyjna "Pandusia Danusia", którą wymyśliły dwie lekarki z Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.

Pomysł autorstwa dr Małgorzaty Sawickiej-Żukowskiej z Kliniki Onkologii i Hematologii Dziecięcej szpitala UDSK oraz lekarz Anny Krętowskiej-Grunwald, rezydentki w tej klinice i doktorantki w Zakładzie Medycyny Regeneracyjnej i Immunoregulacji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, w styczniu został dofinansowany w konkursie "Onkogranty" Polskiej Ligi Walki z Rakiem.

W ciągu miesiąca powinien być już gotowy prototyp tej zabawki, a potem szybko ruszy produkcja - poinformowała PAP dr Małgorzata Sawicka-Żukowska. Już wiadomo jak panda będzie wyglądać, choć pani doktor nie zdradza jeszcze szczegółów.

Na zabawce, dzieci, które wymagają długiego leczenia będą miały pokazane czym jest wkłucie centralne, aby łatwiej mogły to zrozumieć i się tego nie bać.

"Wiadomo, że dzieci bardzo boją się wkłuć dożylnych. Jeślibyśmy spytali wszystkich naszych pacjentów, co ich najbardziej przeraża w pobycie w szpitalu to - nie tylko ci mali ale i ci starsi - będą zgodnie mówić, że są to właśnie te igły. Stąd jest pomysł na oswojenie wkłucia centralnego, czyli pokazanie dziecku przed założeniem tego wkłucia jak będzie ono wyglądało, jak przejściowo zmieni się jego ciało" - dodała Sawicka-Żukowska.

Tłumaczy przy tym, że wkłucie centralne w duże naczynie żylne jest potrzebne, aby chemioterapia była przeprowadzona bezpiecznie, aby w trakcie podawanego leku naczynie nie pękło, a lek nie dostał się poza to naczynie.

Dodaje przy tym, że wkłucie centralne ułatwia też wielokrotne podczas leczenia badania krwi i inne procedury, które wykonuje się bardzo często od początku leczenia. Nie trzeba za każdym razem ponownie kłuć igłą pacjenta.

Pandę będą dostawać dzieci na oddziałach onkologicznych w szpitalach. "To będzie własny przyjaciel dziecka w podróży przez chorobę nowotworową"- mówi dr Sawicka-Żukowska.

Panda będzie miała wkłucie, wszystkie jego elementy będą mobilne tak, aby można je było pokazać dziecku. Zabawka zastąpi dotychczasowe tłumaczenia lekarzy, personelu medycznego o tym jak działa wkłucie albo pokazywanie takiego wkłucia u innego pacjenta.

"Lekarz zamiast pokazywać obrazki dotyczące wkłuć centralnych lub prosić innego pacjenta o to, żeby przedstawił jak wygląda wkłucie centralne, będzie prezentował je na tej konkretnej pandusi. Nic lepiej nie wytłumaczy niż taki model edukacyjny, taka zabawka, która pokaże, że ja też to mam na chwilę i to nie znaczy, że nasze życie zmienia się na zawsze" - tłumaczy współtwórczyni zabawki.

Panda ma być łatwa w użytkowaniu, także w czyszczeniu, ma być zrobiona ze specjalnego materiału, który pomoże zachowywać ją w czystości. Ma być też piękna, żeby cieszyła oczy dzieci. Dzieci będą mogły ponadto ubierać ją i przebierać - podkreśla dr Sawicka-Żukowska.

"Pandusia przejdzie ewolucję tak samo jak nasz pacjent. Na początku oboje będą mieli założony cewnik centralny i po zakończeniu leczenia pacjent będzie miał zdjęty cewnik i sam usunie go swojej pandusi i będzie mógł ją sobie zostawić.

"Wszystko jest nastawione, aby poprawić jakość życia pacjenta w trakcie leczenia przeciwnowotworowego (...) Staramy się po kawałeczku oswajać te nieprzyjemne nowości naszym pacjentom" - tłumaczy dr Sawicka-Żukowska.(PAP)

autorka: Izabela Próchnicka

kow/ drag/



Opublikowano: 2023-02-13 09:32

Uwaga! Artykuł pochodzi z portalu internetowego Serwis Naukowy PAP.