Satelita wielkości bochenka chleba poszuka exoplanet

17.05. Warszawa (PAP) - Miniaturowy satelita skonstruowany przez amerykańskich naukowców, wyposażony w detektor promieniowania świetlnego, będzie poszukiwał planet w systemach gwiezdnych, zwłaszcza tych na których mogło powstać życie. Zostanie wystrzelony na orbitę okołoziemską w 2012 roku - poinformował magazyn Technology Review.

Skonstruowany przez naukowców z Massachusetts Institute of Technology i Draper Laboratory miniaturowy satelita ExoPlanetSat został, ze względu na wymiary nazwany "nanosatelitą". Ma wysokość 10 cm, szerokość 10 cm i długość 30 cm. Nanosatelita ma wykrywać anomalie w ruchach gwiazd i na podstawie analizy ich ruchów stwierdzać obecność planet, zwłaszcza położonych w ekosferach exoplanet podobnych do Ziemi, na których mogło rozwinąć się życie.

ExoPlanetSat został wyposażony w nową generację instrumentów optycznych wysokiej rozdzielczości. Jest to dedykowany dwuobiektywowy detektor promieni świetlnych. Jeden z obiektywów śledzi gwiazdę macierzystą, drugi bada ewentualne zakłócenia jej przebiegu. Nowych planet poszukuje się poprzez analizę ruchów gwiazdy macierzystej stosując technikę Dopplera.

W technice tej wyszukuje się zmiany i odchylenia wartości prędkości z jaką gwiazda porusza się w kierunku do i od instrumentu umieszczonego na satelicie. Różnice w promieniowaniu gwiazdy macierzystej pozwalają określić wielkość planety, zaś czas pełnego okrążenia orbity pozwala określić dystans od gwiazdy.

Jak powiedział Technology Review S,amus Tuohy, dyrektor ds. systemów kosmicznych w Draper Laboratory, ExoPlanetSat jest pierwszym tak małym satelitą do takich badań. Zastosowane w nim instrumenty są bowiem instalowane na większych satelitach jak należący do NASA Kepler czy francuski CoRot, należący do ESA .

Jak jednak zauważa Sara Seager, profesor planetologii i fizyki na MIT, ExoPlanetSat nie zastępuje żadnego satelity a jedynie uzupełnia istniejące. Nanosatelita bowiem kierowany jest na określony system gwiezdny, interesujący astronomów, podczas gdy Kepler jednocześnie analizuje dane ze 150,000 systemów gwiezdnych.

Aby analiza była poprawna, miniaturowy satelita musi być stabilną platformą dla instrumentów obserwacyjnych - dochodzące do kamer fotony zawsze muszą padać pod tym samym kątem na obiektywy. Małe statki kosmiczne tymczasem wrażliwe są na przypadkowe zejścia z kursu, obroty i drgania, co może uniemożliwić uzyskanie prawidłowego pomiaru. Draper Laboratory i MIT opracowały system stabilizacyjny i awionikę umożliwiającą zarówno stabilne utrzymywanie orbity, jak i kursu oraz bardzo dokładne manewry.

Zespół napędów piezoelektrycznych zasilanych z baterii, porusza detektorem, wysuwanym z satelity. Baterie te są ładowane ogniw słonecznych, rozwijanych po wejściu na orbitę. Jak powiedział Technology Review Touhy, satelita jest najmniejszym w którym można było umieścić detektor, baterie, system jego kontroli, komputer wraz rozwiązaniem do stabilizacji ruchu satelity, układem przetwarzania, składowania danych i modułem komunikacyjnym.

Nanosatelita ma kosztować 5 mln USD, ale w przypadku produkcji większej ilości takich urządzeń koszt spadnie do 600 tys. USD czyniąc tą konstrukcje jednym z najtańszych pełnowartościowych systemów obserwacji Kosmosu. Czas jego działania na orbicie obliczany jest na 1-2 lata. (PAP)

mmej/ tot/

Opublikowano: 2011-05-17 10:33

Uwaga! Artykuł pochodzi z portalu internetowego Serwis Naukowy PAP.