PAP nauka i zdrowie
Użytkownik:
Hasło:
Wrocław/ W szpitalu uniwersyteckim zabiegi wszczepienia endoprotezy kolana z pomocą robota ...     Polacy biorą udział w tworzeniu programu wczesnego wykrywania raka prostaty ...     Sejm/ Komisja Zdrowia za projektem ustawy o finansowaniu in vitro ...     W. Brytania/ Badanie: jeden na pięciu mężczyzn w Walii nie myje rąk po skorzystaniu z toalety ...     Sejm skierował projekt ustawy o finansowaniu in vitro do Komisji Zdrowia ...     Centrum Astronomiczne PAN otworzyło obserwatorium w Chile ...     Dr M. Majewski: akcję „Wisła” można zakwalifikować jako typową sowiecką akcję deportacyjną (wywiad) ...     Naukowcy: potrzebne ustandaryzowanie bazy danych nt. ofiar drapieżników wśród zwierząt gospodarskich ...     Środek z chlorem zwalcza bakterie C.difficile równie nieskutecznie, jak czysta woda ...     Niemcy/ Eksperci: edukacja przy pomocy tabletów i laptopów ogłupia uczniów ...    

Wirusolog: Skala zachorowań na COVID-19 kilka-kilkanaście razy większa, niż pokazują statystyki


Skala zachorowań na COVID-19 może być nawet kilka-kilkanaście razy większa od oficjalnych statystyk, biorąc pod uwagę odsetek dodatnich testów. W niektórych województwach wynosi on nawet 75 proc. Pokazuje to, iż rzeczywista liczba zakażeń jest znacznie większa – oceniła mikrobiolożka prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska.

Profesor odniosła się do oficjalnych danych ministerstwa zdrowia, z których wynika, że dziennie wykrywanych jest ponad tysiąc przypadków zakażeń SARS-CoV-2 w Polsce. Dla przykładu, w czwartek poinformowano o 1,3 tys. nowych zachorowaniach.

"Niepokojący jest niezmiernie wysoki odsetek dodatnich testów. W niektórych województwach wynosi on nawet 75 proc. Pokazuje to, iż rzeczywista liczba zakażeń jest znacznie, znacznie większa" – podkreśliła ekspertka.

Zapytana o powody takiej sytuacji wskazała między innymi na brak obowiązku wykonywania testów w przychodniach i szpitalach. "Od 1 kwietnia 2022 roku zmianie uległy zasady zlecania i wykonywania testów antygenowych – przestały być one obowiązkowe, zaś o skierowaniu pacjenta na nieodpłatny test w kierunku koronawirusa zdecyduje lekarz, na podstawie oceny stanu zdrowia, w tym objawów, które mogą wskazywać na COVID-19" – dodała.

Zwróciła uwagę, że testowanie osób ma przede wszystkim dwa cele: zbieranie danych w celu monitorowania stanu epidemiologicznego kraju oraz zalecenie pacjentowi odpowiedniego leku przeciwwirusowego. "Dostępne testy combo pozwalają zdiagnozować, czy jesteśmy zakażeni wirusem grypy, SARS-CoV-2 czy RSV. Co ważne, wynik takiego testu sugeruje też zastosowanie skutecznego sposobu leczenia" – zaznaczyła prof. Szuster-Ciesielska.

Przypomniała, że o ile leki na grypę są dostępne, to Paxlovid stosowany w terapii Covid-19 nie jest refundowany przez państwo i cenowo jego dostępność jest bardzo ograniczona. "Lek ten jest bardzo skuteczny w hamowaniu replikacji wirusa - o ile zostanie podany przy pierwszych dniach choroby. Jest szczególnie wskazany dla osób z grup ryzyka – starszych, z wielochorobowością, pacjentów onkologicznych i po przeszczepach. Niestety, jego cena wynosi ok. 6 tys. zł, przez co lek ten nie jest dostępny dla znaczącej liczby potrzebujących" – podkreśliła ekspertka.

Dodała również, że część testów w kierunku COVID-19 nie trafia do systemu, bo pacjenci prywatnie sami je kupują i wykonują, aby dowiedzieć się, jaki wirus spowodował infekcję. "Wynik samodzielnie wykonanego testu nie będzie honorowany przez lekarza w gabinecie. Testy powinny być wykonane w przychodni przez wykwalifikowaną osobę, która wie, jak pobrać prawidłowo materiał biologiczny z nosa, a wynik ma trafić od razu do lekarza" – przypomniała mikrobiolog.

Zapytana o możliwą skalę zachorowań w Polsce na COVID-19 oszacowała, że "może być nawet kilka-kilkanaście razy większa od oficjalnych statystyk, biorąc pod uwagę odsetek dodatnich testów". "Na rozpowszechnienie infekcji może wpływać również fakt, że niektóre szpitale ograniczają wizyty i wznawiają obowiązek noszenia maseczek przez personel i odwiedzających" – oceniła prof. Szuster-Ciesielska.

Odnosząc się do profilaktyki COVID-19 zwróciła uwagę na brak aktualizowanych szczepionek. Jak podała, Polska i Węgry są na dziś jedynymi państwami europejskimi, które nie mają takiej szczepionki. "To jest fatalna sytuacja, gdyż większość osób ostatnie swoje dawki przyjęła ponad rok temu, a jak wiemy po sześciu miesiącach odporność poszczepienna spada na tyle, że istnieje ryzyko ponownej objawowej infekcji" - zauważyła ekspertka.

Dodała, że z informacji medialnych wynika, iż ministerstwo zdrowia zamówiło około miliona dawek szczepionki białkowej firmy Novavax, a nie szczepionki mRNA Pfizera. "Ta zamówiona szczepionka uzyskała aprobatę Europejskiej Agencji Leków miesiąc po szczepionce Pfizera, wobec czego pojawiają się opóźnienia w dostawach. Obecnie zapowiadany termin to początek grudnia. Tyle, że sezon zachorowań mamy już w pełni" – zwróciła uwagę mikrobiolożka.

"Mam bardzo poważne zastrzeżenia do polityki zdrowotnej rządu, bo tak naprawdę nie ma ani szczepionek, ani skutecznego leku przeciwwirusowego i pacjenci w zasadzie zostali pozostawieni sami sobie. Można wręcz powiedzieć o zaniechaniu obowiązku, jaki spoczywa na państwie w zakresie ochrony zdrowia i życia jego obywateli" – oceniła prof. Szuster-Ciesielska.(PAP)

Gabriela Bogaczyk

gab/ mir/




Copyright Copyright © PAP SA 2011 Materiały redakcyjne, fotografie, grafy, zdjęcia i pliki wideo pochodzące z serwisów PAP stanowią element baz danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A z siedzibą w Warszawie, i chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Z zastrzeżeniem przewidzianych przez przepisy prawa wyjątków, w szczególności dozwolonego użytku osobistego, ich wykorzystywanie dozwolone jest jedynie po zawarciu stosownej umowy licencyjnej. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.